Według ostatnich badań wynika, że jeżeli rodzice cierpią na egzemę, prawdopodobieństwo, że ich dzieci będą również dotknięte tą chorobą, wynosi aż 40%. Wypryski mogą również pojawiać się w okolicach łokci , na skórze pod kolanami, na nadgarstkach, ale zdarza się, że rozprzestrzenią się też na inne obszary ciała . Pamiętaj również, że ekspozycja na słońce po aplikacji żelu może spowodować zaczerwienienie. Jeżeli jesteś uczulony na rośliny z rodziny Liliaceae, takie jak czosnek, cebula, hiacynty, lilie i tulipany, jest wysokie prawdopodobieństwo, że jesteś również uczulony na aloes (Guo i Mei, 2016). Domowe metody łagodzenia AZS Niektórzy zaliczają atopowe zapalenie skóry również do chorób psychosomatycznych. Atopowe zapalenie skóry pojawia się często wraz z uczuleniem na pokarmy, astmą czy katarem siennym. Jest to przewlekłe i nawrotowe schorzenie, rozwijające się na podłożu zaburzeń w układzie immunologicznym, które należy do grupy chorób atopowych. Kiedy oczy cierpią na alergię. jednak niektórzy autorzy uważają, iż obejmuje nawet 50 proc. populacji. Przeważnie młodzi ludzie, choć nie młodziaki, tak około trzydziestki. Ludzie chorujący na egzemę mają bardzo suchą skórę, która nie posiada już tak silnych właściwości ochronnych. Należy więc szczególnie zadbać o jej pielęgnację. Zaleca się stosowanie delikatnych środków myjących i nakładanie kremów nawilżających lub natłuszczających po każdej kąpieli. W co wierzą niektórzy ludzie 1. Czy Bóg ponosi winę za nasze cierpienia? 2. Czy jesteśmy odpowiedzialni za swoje cierpienia? 3. Dlaczego dobrzy ludzie cierpią? 4. Czy zostaliśmy stworzeni, żeby cierpieć? 5. Czy cierpienia kiedyś się skończą? Pomoc jest dostępna Inną formą alergii kontaktowej jest na przykład alergiczne zapalenie spojówek, któremu towarzyszy łzawienie, pieczenie, obrzęk i zaczerwienienie. Alergia kontaktowa często występuje u dzieci razem z alergią pokarmową. Część chorych z niej wyrasta, ale większość boryka się w dorosłym życiu z innymi formami alergii. 2.2. kFtH3. Dlaczego dobrzy ludzie cierpią? BYŁ rok 1914, na świecie szalała wojna. W pewnym serbskim obozie dla jeńców wojennych nieoczekiwanie wybuchła epidemia tyfusu. Ale to był dopiero początek. Ta straszna choroba dotknęła również cywilów, uśmiercając w ciągu zaledwie sześciu miesięcy 150 000 osób. Podczas tej wojny oraz w trakcie rewolucji rozpętanej w Rosji zmarło na tyfus trzy miliony chorych. Słusznie mógłbyś dojść do wniosku, że zarówno wśród ofiar, jak i wśród ich pogrążonych w żałobie krewnych było sporo dobrych ludzi. Jest to zaledwie jeden przykład ludzkiej tragedii. Może sam wiesz, jakie to bolesne, gdy najbliżsi padają ofiarą chorób, wypadków czy innych nieszczęść. Zapewne jesteś przygnębiony widząc, jak kogoś prawego dręczy nieuleczalna choroba. Prawdopodobnie ogromnie ci przykro, gdy jakiś dobry człowiek — może ciężko pracujący ojciec rodziny — ginie w nieszczęśliwym wypadku. Być może serce ci się kraje, gdy oglądasz smutek okrytych żałobą. Zdaniem wielu ten, kto wyświadcza dobro, w nagrodę nie powinien doznawać cierpień. Niektórzy nawet uważają, że jeśli już ktoś cierpi, to musiał popełnić coś złego. Takiego argumentu używało jakieś 3600 lat temu trzech mężczyzn żyjących współcześnie ze szlachetnym mężem imieniem Hiob. Przenieśmy się w tamte czasy i poszukajmy odpowiedzi na pytanie: Dlaczego dobrzy ludzie cierpią? Udręki Hioba Kiedy Hioba odwiedzili trzej rzekomi przyjaciele, przeżywał nieopisane cierpienia wskutek bólu i choroby. Stracił cały majątek i był okryty żałobą po śmierci dziesięciorga dzieci. Ludzie, którzy przedtem ogromnie poważali Hioba, teraz się nim brzydzili. Nawet żona odwróciła się od niego i zachęcała, żeby złorzeczył Bogu i umarł (Joba [Hioba] 1:1 do 2:13; 19:13-19). Przez siedem dni i nocy goście Hioba przyglądali się w milczeniu jego męczarniom. Potem jeden z nich zarzucił mu niesprawiedliwe postępowanie, za które rzekomo ponosił karę. „Przypomnij sobie”, powiedział Elifaz, „kto kiedy, będąc niewinny, zginął, albo gdzie ludzie prawi byli wytępieni! Jak daleko spojrzeć, ci, którzy orali bezprawie i rozsiewali zło, zawsze je zbierali. Od tchnienia Bożego giną, od powiewu jego gniewu niszczeją” (Joba 4:7-9). Elifaz twierdził więc, że Bóg karze Hioba za jego grzechy. Również dzisiaj niektórzy utrzymują, iż różne nieszczęścia spotykające ludzi są karą Bożą za złe postępki. Ale Jehowa nie karał Hioba za niegodziwe czyny. Świadczy o tym Jego późniejsza wypowiedź do Elifaza: „Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job” (Joba 42:7). Bóg nie ponosi winy W naszych czasach miliony osób — rzecz jasna nie wyłączając dobrych — żyje w ubóstwie i przymiera głodem. Część z nich jest rozgoryczona i za swe cierpienia obwinia Boga. Ale On nie ponosi winy za głód. Wprost przeciwnie — jest Tym, który dostarcza ludzkości pożywienie (Psalm 65:10). Samolubstwo, chciwość i inne ludzkie przywary uniemożliwiają czasami zaopatrzenie głodujących w żywność. Przyczyną głodu bywa między innymi wojna. Na przykład w The World Book Encyclopedia napisano: „Wojna może skończyć się głodem, jeżeli wielu rolników opuszcza swe pola i wstępuje do armii. W niektórych wypadkach wojsko umyślnie wywołuje głód, aby zmusić nieprzyjaciela do kapitulacji. Niszczy przechowywaną żywność i zboże na pniu oraz wprowadza blokadę, żeby odciąć wroga od dostaw pożywienia. Podczas wojny domowej w Nigerii (1967-1970) blokady uniemożliwiły przewiezienie żywności w rejon Biafry. W rezultacie nastał głód, który uśmiercił prawdopodobnie ponad milion biafrańczyków”. Zwłaszcza podczas drugiej wojny światowej niektórzy bezpodstawnie winili Boga za cierpienia i śmierć wielu dobrych ludzi. A przecież to ludzie łamią prawa Boże, nawzajem się nienawidząc i prowadząc ze sobą wojny. Kiedy Jezusa Chrystusa zapytano, które przykazanie jest „pierwsze ze wszystkich”, odpowiedział: „Pierwsze brzmi: ‚Słuchaj, Izraelu, Jehowa — nasz Bóg — to jeden Jehowa, a ty będziesz miłować Jehowę, twego Boga, całym swym sercem i całą swą duszą, i całym swym umysłem, i całą swoją siłą’. Drugie jest to: ‚Będziesz miłować swego bliźniego jak siebie samego’. Żadne inne przykazanie nie jest większe od tych” (Marka 12:28-31, NW). Kiedy ludzie przekraczają prawa Boże, urządzając masowe rzezie, to czy ktokolwiek ma podstawy do obwiniania Boga za związane z tym cierpienia? Jeżeli któreś z rodziców mówi swym pociechom, żeby się nie biły, a te lekceważą dobrą radę, to czy ojciec lub matka ponosi odpowiedzialność za krzywdę, jaką sobie wyrządzą dzieci? Tak samo Bóg nie jest odpowiedzialny za cierpienia ludzi, wynikające z lekceważenia Jego praw. Chociaż cierpienia mogą być rezultatem bagatelizowania praw Jehowy, to jednak z Biblii nie wynika, jakoby nieszczęścia z reguły były dopustem Bożym, mającym na celu ukaranie niegodziwych. Kiedy pierwsza para ludzka zgrzeszyła, postradała szczególne błogosławieństwo i ochronę Boga. Pominąwszy wypadki interwencji Jehowy, służące realizacji Jego zamierzeń, codziennym biegiem wydarzeń na świecie rządzi następująca zasada biblijna: „Nie najszybszym przypada nagroda i nie najdzielniejszym zwycięstwo, również nie najmędrsi zdobywają chleb, a najroztropniejsi bogactwo, ani najuczeńsi uznanie, lecz (...) odpowiedni czas i przypadek stanowią o powodzeniu ich wszystkich” (Kaznodziei 9:11). Cierpią zarówno dobrzy, jak i źli Wskutek odziedziczonego grzechu oraz niedoskonałości cierpią zarówno dobrzy, jak i źli (Rzymian 5:12). Na przykład prawi i niegodziwi jednakowo zapadają na ciężkie choroby. Wierny chrześcijanin Tymoteusz cierpiał na ‛częste niedomagania’ (1 Tymoteusza 5:23). Kiedy Paweł wspomniał o swym ‛cierniu w ciele’, mógł mieć na myśli jakąś fizyczną dolegliwość (2 Koryntian 12:7-9). Nawet lojalni słudzy Boga nie są dziś przez Niego uwalniani od odziedziczonych niedomagań lub podatności na choroby. Bogobojne osoby niekiedy cierpią także na skutek błędnej oceny sytuacji bądź pomijania rad biblijnych. Rozpatrzmy to na przykładzie: Ktoś, kto nie słucha Boga i poślubia niewierzącego, może mieć problemy małżeńskie, których mógł uniknąć (5 Mojżeszowa 7:3, 4; 1 Koryntian 7:39). Jeżeli chrześcijanin nie odżywia się właściwie i za mało odpoczywa, może stargać sobie zdrowie i przez to cierpieć. Czasami przysparzamy sobie cierpień psychicznych, jeżeli ulegamy słabości i wdajemy się w niewłaściwe postępowanie. Cudzołóstwo z Batszebą sprowadziło na króla Dawida mnóstwo udręk (Psalm 51). Próbując zataić występek, popadł w głębokie przygnębienie. Powiedział: „Gdy milczałem, schły kości moje od błagalnego wołania przez cały dzień. (...) Siła moja zanikła jak podczas upałów letnich” (Psalm 32:3, 4). Udręczenie wywołane poczuciem winy uszczupliło siłę witalną Dawida, tak jak susza lub letni skwar pozbawia drzewo życiodajnej wilgoci. Najwidoczniej cierpiał zarówno duchowo, jak i fizycznie. Ale z Psalmu 32 wynika, że pełne skruchy wyznanie grzechu i uzyskanie przebaczenia Bożego przynosi ulgę w takich cierpieniach (Przypowieści 28:13). Cierpienia niegodziwych są często nie tyle karą Bożą, ile skutkiem rozwiązłości. Herod Wielki nabawił się choroby przez swe niecne nawyki. Jak napisał historyk żydowski Józef Flawiusz, pod koniec życia Herod „cierpiał straszliwe męczarnie”. „Odczuwał okropne pragnienie drapania się, miał owrzodziałe wnętrzności, a części wstydliwe gniły i były toczone przez robactwo. Nadaremnie usiłował pozbyć się zadyszki i drgawek w ciepłych źródłach w Kalliroe. (...) Herod cierpiał teraz tak straszne męczarnie, że próbował przebić się nożem, ale zapobiegł temu jego kuzyn” (Josephus: The Essential Writings, przetłumaczone i wydane przez Paula L. Maiera). Trzymanie się prawa Bożego zapewnia poniekąd ochronę przed takimi zagrożeniami, jak choroby przenoszone drogą płciową. Dlaczego jednak można odnieść wrażenie, że dobrzy ludzie zabiegający o przychylność Boga cierpią bardziej niż inni? Dlaczego cierpią bogobojni Ludzie bogobojni cierpią przede wszystkim dlatego, że są sprawiedliwi. Ilustruje to wypadek Józefa, syna patriarchy Jakuba. Chociaż żona Potyfara nieustannie nakłaniała go do współżycia, zapytał: „Jakże miałbym (...) popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?” (1 Mojżeszowa 39:9). W rezultacie Józef został niesprawiedliwie uwięziony, toteż cierpiał, ponieważ był człowiekiem prawym. Ale dlaczego Bóg pozwala, żeby jego wierni słudzy cierpieli? Odpowiedź tkwi w pewnej kwestii podniesionej przez zbuntowanego anioła, Szatana Diabła. Kwestia ta dotyczy zachowania prawości wobec Boga. Skąd o tym wiemy? Z przeżyć wspomnianego wcześniej sprawiedliwego Hioba. Na jednym ze zgromadzeń anielskich synów Bożych w niebie Jehowa zapytał Szatana: „Czy zatrzymałeś się sercem przy moim słudze Hiobie, który nie ma równego sobie na ziemi, jest człowiekiem nienagannym i prostolinijnym, bogobojnym i stroniącym od zła?” Odpowiedź Diabła dowodzi istnienia sporu o to, czy w obliczu próby ludzie zachowają prawość wobec Jehowy. Szatan twierdził, że Hiob nie służy Bogu z miłości, lecz ze względu na korzyści materialne. Oznajmił wówczas: „Ale dla odmiany tylko racz podnieść rękę i dotknąć wszystkiego, co ma, a zobaczysz, czy Ci prosto w twarz nie będzie złorzeczył”. Jehowa odrzekł: „Oto wszystko, co ma, jest w twojej ręce. Tylko nie podnoś ręki na niego samego!” (Hioba 1:6-12, NW). Mimo wszelkich wysiłków Szatana Hiob dalej postępował sprawiedliwie i udowodnił, że służy Jehowie z miłości. Toteż swym oskarżycielom powiedział: „Nie do pomyślenia jest dla mnie, żebym was miał uznać za sprawiedliwych! Dopóki jest dech we mnie, nie wyprę się swojej prawości!” (Hioba 27:5, NW). Istotnie, takie osoby zachowujące prawość zawsze były gotowe cierpieć w imię sprawiedliwości (1 Piotra 4:14-16). Biblia donosi o wielu ludziach, którzy żywili niewzruszoną miłość do Boga i prowadzili sprawiedliwe życie, czym przysporzyli Mu czci oraz dowiedli kłamliwości twierdzenia Szatana, iż zdoła odwrócić wszystkich ludzi od Jehowy. Każdy, kto cierpi wskutek obstawania przy prawości wobec Boga, może się uważać za szcześliwego, raduje bowiem serce Jehowy i udowadnia, że Diabeł jest kłamcą (Przypowieści 27:11). Bóg nie jest obojętny na cierpienia swych wiernych sług. Psalmista Dawid napisał: „Pan podtrzymuje wszystkich upadających i podnosi wszystkich zgnębionych” (Psalm 145:14). Ludziom oddanym Jehowie może brakować sił do wytrzymania udręk życiowych oraz prześladowań, których doznają jako Jego słudzy. Ale Bóg wzmacnia ich i pokrzepia oraz udziela im mądrości potrzebnej do przetrwania wszelkich prób (Psalm 121:1-3; Jakuba 1:5, 6). Gdyby prześladowcy zabili kogoś z lojalnych sług Jehowy, mamy udostępnioną przez Boga nadzieję na zmartwychwstanie (Jana 5:28, 29; Dzieje 24:15). Aż tak dalece Bóg potrafi odwrócić skutki wszelkich cierpień doświadczanych przez tych, którzy Go miłują. Położył kres udrękom Hioba i hojnie pobłogosławił temu prawemu człowiekowi. My także możemy być przekonani, że w naszych czasach Jehowa nie opuści swego ludu (Joba 42:12-16; Psalm 94:14). Już wkrótce nie będzie cierpień! Tak więc każdy cierpi dlatego, że odziedziczył niedoskonałość i żyje w tym niegodziwym systemie rzeczy. Osoby bogobojne mogą się też spodziewać cierpień z powodu zachowywania prawości wobec Jehowy (2 Tymoteusza 3:12). Mają jednak powody do radości, gdyż wkrótce Bóg usunie łzy, śmierć, żałobę, krzyk i ból. Apostoł Jan napisał na ten temat: „I zobaczyłem niebo nowe oraz ziemię nową, gdyż poprzednie niebo i poprzednia ziemia przeminęły, i morza już nie ma. Zobaczyłem też miasto święte, Nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga i przygotowane jako oblubienica ustrojona dla swego małżonka. Usłyszałem wtedy donośny głos od tronu, mówiący: ‚Oto namiot Boga jest u ludzi i Bóg będzie u nich przebywał, i będą to Jego ludy. Będzie u nich sam Bóg. I otrze z ich oczu wszelką łzę, i nie będzie już śmierci, nie będzie też żałoby ani krzyku, ani bólu. Rzeczy poprzednie przeminęły’. A Zasiadający na tronie rzekł: ‚Oto czynię wszystko nowe’. Mówi też: ‚Napisz, ponieważ te słowa są wierne i prawdziwe’” (Objawienie 21:1-5, NW). Także apostoł Piotr oznajmił: „Są jednak nowe niebiosa i ziemia nowa, których według Jego [Jehowy Boga] obietnicy oczekujemy, a w nich ma zamieszkać sprawiedliwość” (2 Piotra 3:13, NW). Cóż za wspaniałe perspektywy rysują się tuż przed nami! Możesz dostąpić radosnego przywileju — życia na rajskiej ziemi (Łukasza 23:43). Nie pozwól więc, aby obecne cierpienia napełniały cię goryczą. Przeciwnie, patrz w przyszłość z optymizmem. Pokładaj nadzieję i ufność w bardzo już bliskim nowym Bożym świecie. Postępuj w sposób podobający się Jehowie Bogu, a będziesz mógł żyć wiecznie w świecie wolnym od wszelkich cierpień. [Ilustracja na stronie 4] Chociaż Hiob cierpiał, to jednak postępował w sposób podobający się Bogu [Ilustracja na stronie 7] Możesz żyć w świecie wolnym od wszelkich cierpień [Prawa własności do ilustracji, strona 3] Collier’s Photographic History of the European War Ponad 40 proc. Polaków cierpi na choroby alergiczne, przy czym ok. 10 proc. stanowią ciężkie jej postacie. Skala ich występowania dramatycznie zwiększa się z każdym rokiem. Lekarze przypominają, że jedyną metodą, która może wyleczyć pacjenta z alergii, jest immunoterapia alergenowa, czyli odczulanie. Leczenie polega na zwalczaniu przyczyny choroby, a nie tylko na łagodzeniu objawów. Zastosowanie immunoterapii również skutecznie zapobiega rozwojowi astmy oskrzelowej i ciężkich postaci innych chorób alergicznych. Eksperci zaznaczają, że przyszłością w leczeniu alergii jest połączenie immunoterapii alergenowej z leczeniem biologicznym, stosowanym zwykle w przypadku cięższych i nieuleczalnych schorzeń. – Alergie stanowią dzisiaj bardzo duży problem ze względu na bardzo dużą częstość występowania. Badania epidemiologiczne z naszego kraju pokazują, że ponad 40 proc. ogólnej populacji cierpi na jakieś schorzenia alergiczne, z czego ok. 10 proc. stanowią te poważniejsze, jak astma, atopowe zapalenie skóry czy ciężkie zapalenie alergiczne nosa i zatok – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes prof. Marek Jutel z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, członek zarządu Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej. Jak podaje Polskie Towarzystwo Alergologiczne, co kilka lat następuje podwojenie liczby chorych. Choroby alergiczne są często określane mianem epidemii XXI wieku. Cierpią na nie zarówno dzieci, jak i dorośli, którzy za młodu nie mieli symptomów. – U dzieci najczęściej występuje alergia pokarmowa z manifestacją skórną, atopowe zapalenie skóry, z czasem rozwija się alergiczny nieżyt błony śluzowej nosa i astma oskrzelowa. U dorosłych dominują te dwie ostatnie jednostki chorobowe, z kolei atopowe zapalenie skóry jest rzadsze – mówi prof. Maciej Kupczyk, Klinika Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. – Alergiczny nieżyt nosa wywołują alergeny, które mogą mieć różną postać. W najmłodszych grupach wiekowych są to zwykle pyłki traw, drzew, roztocza kurzu domowego, sierści zwierząt, mogą to być również pleśnie. Bardzo rzadko alergeny pokarmowe w wieku dziecięcym mogą powodować alergię wziewną. Mało jest dowodów na to, że mąka, która przy pracach kuchennych jest obecna w powietrzu, wywołuje alergiczny nieżyt nosa, natomiast dzieje się tak np. u osób zawodowo trudniących się piekarstwem – dodaje prof. Marek Kulus, prezydent Polskiego Towarzystwa Alergologicznego. Skłonność do chorób alergicznych jest w dużym stopniu dziedziczna. Jeżeli cierpią na nią oboje rodzice, prawdopodobieństwo, że dziecko również będzie alergikiem, wynosi ponad 60 proc. Jednak do rozwoju alergii przyczynia się również zmieniające się środowisko i czynniki cywilizacyjne, np. dym papierosowy, środki chemiczne czy smog zawierający spaliny. Także długotrwała ekspozycja na duże stężenia silnych alergenów, np. roztocza kurzu domowego czy sierść kota, może doprowadzić do rozwoju alergii, zwłaszcza przy obecności predyspozycji genetycznych. Objawami alergii są świąd, łzawienie i pieczenie oczu, zaczerwienienie spojówek, katar, niedrożność nosa, kichanie, duszność, kaszel, świszczący oddech, pokrzywka, wyprysk, obrzęk jamy ustnej i gardła, spadek ciśnienia, nudności, bóle brzucha, wymioty i biegunka. Ciężką reakcją alergiczną jest anafilaksja, która bezpośrednio zagraża życiu. Należy podkreślić, że długotrwałe objawy alergii są uciążliwe i znacznie obniżają jakość życia pacjentów. – Niektórzy pacjenci cierpią na alergiczny nieżyt nosa tylko przez kilka tygodni w roku. Tak jest w przypadku uczulenia na pyłek brzozy, kiedy mniej więcej od połowy kwietnia do 10 maja mamy sezon pylenia. Jest to jednak schorzenie związane z bardzo poważnym defektem immunologicznym, który z czasem – jeżeli jest nieleczony lub niewłaściwie leczony – może prowadzić do tych ciężkich schorzeń, jak astma czy atopowe ciężkie zapalenie skóry – podkreśla prof. Marek Jutel. – Pacjenci, którzy mają alergiczny nieżyt błony śluzowej nosa, mają też wielokrotnie wyższe ryzyko rozwoju astmy oskrzelowej – dodaje prof. MaciejKupczyk. Najpopularniejszą metodą rozpoznania alergii są testy skórne lub śródskórne oraz badanie krwi, w którym określa się wysokości stężenia IgE. Z kolei w przypadku astmy podstawowym badaniem umożliwiającym jej rozpoznanie jest spirometria. Jeżeli diagnoza się potwierdzi, lekarz powinien wdrożyć odpowiednie leczenie. Jego podstawą jest unikanie ekspozycji na alergeny, po przez usuwanie ich ze swojego otoczenia, o ile to jest możliwe. Alergolodzy mają do dyspozycji szeroki wachlarz metod tradycyjnej farmakoterapii, które opierają się na leczeniu objawów i redukcji nasilenia stanu zapalnego, nie zwalczając przy tym przyczyny choroby. – Mamy do dyspozycji leki z różnych grup – takie, które łagodzą objawy, leki przeciwzapalne, glikokortykosteroidy albo ich pochodne, stosowane dzisiaj w formie preparatów, które są dla pacjentów bezpieczne. Wstrzymują przewlekłe zapalenie, więc działają trochę lepiej niż leki przeciwhistaminowe, które łagodzą objawy tylko przez 24 godziny. Natomiast jeżeli chcemy zadziałać na przyczynę związaną z defektem immunologicznym, to musimy zastosować immunoterapię alergenową, która jest jedynym leczeniem aktywnym – mówi prof. Marek Jutel. Immunoterapia, inaczej odczulanie, polega na podawaniu alergenów, na które organizm ma uzyskać tolerancję. Leczenie podawane jest w różnych formach: w postaci szczepionek podawanych iniekcyjnie (SCIT) lub podjęzykowo: w kroplach lub jako tabletki (SLIT). Terapię stosuje się od 3 do 5 lat, co w porównaniu z leczeniem objawowym, które zwykle jest wieloletnie, a nawet może towarzyszyć pacjentowi do końca życia, jest okresem bardzo krótkim. W przypadku immunoterapii podjęzykowej znacznie wzrasta compliance pacjenta, gdyż dzięki niej może prowadzić normalne życie i przyjmować leczenie samodzielnie w domu, będąc pod kontrolą lekarza alergologa. Polscy pacjenci nie mają dostępu do tej formy podania terapii ze względu na brak refundacji. – Ten proces trwa zwykle kilka lat. Poza tym, że mamy spadek objawów, czyli pacjent ma mniejsze nasilenie dolegliwości, to jest to obecnie jedyne przyczynowe leczenie alergii – mówi prof. Maciej Kupczyk. – Immunoterapia istotnie zmniejsza ryzyko progresji alergii i rozwoju nowych uczuleń. Jeśli pacjent ma alergiczny nieżyt nosa i uda nam się zastosować immunoterapię, to badania sugerują, że ryzyko rozwoju astmy maleje o 50 proc. To jest bardzo dużo z punktu widzenia jakości życia pacjenta i wydatków na ochronę zdrowia. Immunoterapia zapobiega w znakomitej większości przypadków rozwojowi astmy oskrzelowej i ciężkich postaci innych chorób alergicznych. Jak podkreśla prof. Marek Jutel, jest stosowaną od dawna i sprawdzoną formą terapii. Przyszłością w leczeniu alergii jest natomiast połączenie immunoterapii alergenowej z leczeniem biologicznym, stosowanym zwykle w przypadku cięższych i nieuleczalnych schorzeń. – To są najczęściej przeciwciała, które eliminują jeden konkretny mechanizm, odpowiedzialny np. za przewlekłe zapalenie alergiczne – mówi prof. Marek Jutel. – Może się wydawać, że objawy alergii nie są tak ciężkie jak w przypadku schorzeń, które mogą prowadzić do inwalidztwa czy nawet śmierci pacjenta, ale mechanizmy są właściwie podobne. My korzystamy szeroko z doświadczeń kolegów onkologów, immunologów, reumatologów – właściwie stosujemy podobne terapie, tylko trochę w innej formie i z powodu innych objawów. – Czasami mamy problemy z dostępnością niektórych form terapii. Proces dopuszczania niektórych leków biologicznych jest dosyć długi. Nie wiem, czy udałoby się go skrócić, ale bardzo bym sobie tego życzył – mówi prof. Marek Kulus. Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjne. Więcej informacji na stronie Facebooka: Zerwij z alergią - wybierz zdrowie. Na temat alergii i skuteczności leczenia rozmawiamy z panią Moniką, mamą 14-letniej pacjentki odczulającej się metodą immunoterapii podjęzykowej. Na co córka jest uczulona? – Matylda jest uczulona na roztocza kurzu domowego. Jakie objawy alergii występowały u dziecka, kiedy się zaczęły i czy były bardzo dokuczliwe? – U Matyldy objawy wystąpiły w momencie, gdy rozpoczęła naukę w szkole. Pojawił się przewlekły katar, który zarówno w ciągu dnia, jak i w nocy był bardzo dokuczliwy. Matylda chodzi do szkoły sportowej, po treningach pływania miała mocno przyblokowany nos, dochodziło do zaziębień, zaczynały się uciążliwe infekcje, nieżyt nosa z objawami zapalenia krtani. Jak objawy choroby wpływały na funkcjonowanie dziecka, np. na koncentracje w szkole, wyniki w nauce? – Objawy nie wpłynęły na naukę, ale to faktycznie było bardzo uciążliwe. W szkole często zwracano uwagę na to, że dziecko przychodzi chore. Uwagi ucichły po dostarczeniu zaświadczenia, że Matylda jest alergikiem i choruje na przewlekły alergiczny nieżyt nosa. Szkoła była najtrudniejszym obszarem, ponieważ córka spędzała tam wiele godzin, przebywając w dużych klasach. Właśnie tam alergia najsilniej dawała o sobie znać. Dużym dyskomfortem i dla mnie, i dla Matyldy było otoczenie niezliczonych ilości chusteczek higienicznych – w kartonach, w opakowaniach. Wyprawiając córkę do szkoły, trzeba było pamiętać, żeby zawsze miała przy sobie chusteczki. Bez nich nigdzie się nie ruszała. Jedną torbę wypełniały zakupy spożywcze, a drugą chusteczki higieniczne. Objawy alergii nasilały się też po wzmożonym wysiłku fizycznym, np. po zajęciach pływania. Ciężkie noce, bo budziła się z przyblokowanym nosem, potem w ciągu dnia lejący katar. To był dla nas wszystkich ciężki czas. Ile czasu minęło od pierwszych objawów do diagnozy? – Objawy kataru pojawiły się w szkole, Matylda była w pierwszej klasie. Katar zaczął się nasilać, więc skontaktowałyśmy się z poradnią alergologiczną. Matylda była w drugiej klasie kiedy zostały u niej wykonane testy alergiczne, które wykazały, że jest uczulona na roztocza kurzu domowego. Pani doktor włączyła leki przeciwhistaminowe i sterydy z zaleceniem, żeby pilnować leczenia. W przeciwnym razie przy przewlekłym alergicznym nieżycie nosa mogłaby rozwinąć się astma. To trochę spędzało nam sen z powiek, objawy się nasilały, dochodziło do zapaleń krtani, gdzie musieliśmy włączać leki wziewne. Gdy Matylda była w czwartej klasie, pani doktor zaproponowała nam immunoterapię iniekcyjną. Rozpoczęłyśmy leczenie, niestety w przypadku Matyldy ta metoda odczulania się nie powiodła. W dalszym ciągu u córki nasilały się infekcje, katar, dochodziło do zapalenia gardła. Pani doktor podjęła wtedy decyzję o zmianie drogi podania leku na doustną, w formie tabletki. Od roku stosujemy immunoterapię podjęzykową. Kontynuujemy leczenie przy jednoczesnym dbaniu o sterylność mieszkania, z którego usunęliśmy różnego rodzaju tekstylia, nie mamy nic – żadnych firanek, koców, pluszowych zabawek, mieszkamy dosyć „surowo”, ale szczęśliwie, bo katar jest dużo łagodniejszy.. Czy jesteście państwo zadowoleni z doustnej formy leczenia? – Dla nas, rodziców, terapia doustna, która odbywa się w domu to bardzo wygodna forma leczenia. W okresie pandemii nie musimy martwić się o to, że trzeba udać się do poradni. Doświadczyłyśmy immunoterapii iniekcyjnej, w przypadku której trzeba było udać się do gabinetu i poświęcić trochę czasu, odstać w kolejkach. Często towarzyszył nam strach o to, jak córka zareaguje po iniekcji. Gdy przychodziło do zaostrzenia choroby, to leczenie musiało być przesunięte w czasie, więc wracało się do poprzednich dawek. Teraz leczymy się spokojnie w domu. Wyrobiłyśmy w sobie poranny nawyk, że oprócz leków przeciwhistaminowych córka przyjmuje dodatkowo tabletkę pod język. Ja czuję się komfortowo, bo jestem przy leczeniu Matyldy, a poza tym jesteśmy w stałym kontakcie z panią doktor. Taka tabletka podjęzykowa jest według mnie bardzo wygodną (o bezpieczeństwie może wypowiadać się lekarz, dlatego tez tu to usuwamy i pilnujmy, żeby tak zostało) formą odczulania. Jak zmieniło się życie dziecka, odkąd przyjmuje to leczenie? – Matylda jest osobą, która się nie skarży, ale objawy alergii były dla niej bardzo uciążliwe. Po powrocie ze szkoły bywały momenty, że nie miała ochoty nigdzie wychodzić, bo ciągle ten katar… Wyjeżdżaliśmy na wieś latem, bo mamy tam domek, więc też nieustanny dyskomfort, mówiła „mamo, zróbmy coś, bo już nie daję rady…” Immunoterapię podjęzykową stosujemy niecały rok, ale rzeczywiście mimo tak krótkiego czasu, tę poprawę stanu zdrowia u córki już widzimy, a pani doktor to potwierdza. Dla nas takim wyznacznikiem skuteczności leczenia córki jest to, że Matylda w zasadzie już prawie nie używa chusteczek higienicznych. A jeśli jej się zdarzy, to zdecydowanie mniej, niż przed rozpoczęciem leczenia. Zauważalna jest mniejsza częstotliwość zachorowań, mniej zaostrzeń, mniej objawów kataru. Nie mamy problemów z blokadą nosa. To widać, że córka lepiej funkcjonuje. – Córka ma wreszcie komfort psychiczny, nie musi martwić się, wychodząc z domu, że coś się zadzieje. Sama zresztą mówi, że jest o wiele lepiej, że może normalnie funkcjonować. Matylda zawsze była aktywna i tak zostało, natomiast fakt, że nie musi stale martwić się o to, czy mamy przy sobie chusteczki, pozwala jej spokojnie i bez przeszkód rozwijać swoje pasje. Czy to leczenie jest refundowane, czy musi pani ponosić koszty leczenia samodzielnie? – My, rodzice, a przede wszystkim Matylda – jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy do tej terapii przystąpić, mimo że lek nie jest w Polsce refundowany, tak jak w większości krajów europejskich. Dla dziecka zrobi się jednak wszystko, poniesie się każde koszty, żeby przywrócić mu zdrowie i komfort życia. Natomiast patrząc globalnie, wiele osób mogłoby na tym skorzystać. Osobiście polecałabym taką terapię każdemu, polecam swoim znajomym. Jest to jednak pewne ograniczenie finansowe, nie każdy sobie może na to pozwolić. Wielka szkoda, bo terapia jest przyszłościowa i jak widać po moim dziecku, skuteczna. Leczenie ANN doustną immunoterapią alergenową przynosi bardzo dobre rezultaty – wypowiedź eksperta Objawy alergicznego nieżytu nosa (ANN) są bardzo uciążliwe dla pacjentów. W Polsce alergicy mogą łatwo skorzystać z alergenowej immunoterapii iniekcyjnej. Niestety, metoda podjęzykowa, mimo dużej skuteczności i wygody stosowania, wciąż nie jest objęta refundacją. W sprawie stosowania immunoterapii w czasie Covid-19 stanowisko zajęła prof. Karina Jahnz-Różyk. Według zaleceń krajowego konsultanta w dziedzinie alergologii pacjenci stosujący immunoterapię iniekcyjną na alergeny wziewne przez 3 lata powinni przerwać leczenie. Jeśli terapia w zastrzykach trwa krócej niż 3 lata, zasadne jest odroczenie szczepień lub czasowe ich zaprzestanie, np. do czasu zakończenia pandemii. W przypadku terapii podjęzykowej doradza się stosowanie jej na obecnych zasadach, kontynuacja leczenia w tej formie jest bezpieczna. W razie wątpliwości pacjenci mogą skorzystać z „e-porad” i otrzymać „e-receptę”. Na temat immunoterapii alergenowej rozmawiamy z prof. Markiem Jutelem, kierownikiem Katedry i Zakładu Immunologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, prezydentem Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej (EAACI). Jaki jest mechanizm działania immunoterapii alergenowej w leczeniu alergicznego nieżytu nosa powodowanego przez roztocza kurzu domowego? – Mechanizm działania każdej terapii alergenowej polega na przywróceniu tolerancji alergenów. U osób zdrowych taka tolerancja istnieje, co oznacza, że mechanizm odporności działa poprawnie zabezpieczając organizm przed rozwojem objawów alergii. Alergeny to obce substancje, na ogół białka, które wywołują odpowiedź immunologiczną, w tym przypadku objawia się ona alergią. U osób chorych mechanizm tolerancji jest nie aktywy albo niewystarczająco aktywny. Układowi immunologicznemu taką tolerancję określonych białek można przywrócić. Jak długo trwa taka terapia? – Tolerancję na określony alergen można uzyskać bardzo szybko, nawet po kilku tygodniach. Nadal jednak musimy podawać pacjentowi dawki przypominające, żeby ten stan nie zaniknął. Aby efekt immunoterapii się utrwalił i można było zaprzestać podawania leków, minimalny czas leczenia wynosi 3 lata, ale może trwać dłużej. Czas leczenia zależy od decyzji lekarza, którą podejmuje na podstawie oceny wytworzonej tolerancji u pacjenta. Jaka jest skuteczność immunoterapii podjęzykowej? – Skuteczność immunoterapii podjęzykowej jest bardzo duża. Są różne metody oceny tej skuteczności – w zależności od tego, jakie parametry weźmiemy pod uwagę. U części osób można uzyskać całkowite wyleczenie - tacy pacjenci wracają do stanu prawidłowego (charakteryzującego osoby zdrowe) i wykazują pełną tolerancję na dany alergen. U części pacjentów ten efekt jest niepełny, tzn. objawy alergii są łagodniejsze, ale w dalszym ciągu występują. Ok. 30–40 proc. osób może być w pełni wyleczonych, a u pozostałych obserwuje się zmniejszenie częstości objawów. Efekty są różne u różnych osób. Może mieć to związek z tym, że do danej formy leczenia pacjent jest źle zakwalifikowany lub źle została dobrana szczepionka - wówczas takiego efektu może w ogóle nie być, ale to zdarza się bardzo rzadko. W badaniach klinicznych porównujemy skuteczność immunoterapii podjęzykowej do tzw. efektu placebo. W praktyce mamy dwie grupy – w jednej z nich znajdują się osoby, którym podawany jest prawdziwy lek, a w drugiej pacjenci, którzy otrzymują lek podjęzykowo, ale bez alergenu, na który reaguje układ odpornościowy. Poprawa stanu zdrowia, czyli złagodzenia objawów u pacjentów wynosi w wartościach bezwzględnych ok. 60 proc., natomiast po odjęciu efektu placebo, jest to ok. 30–40 proc. Pacjent, który chce uzyskać pełen efekt terapeutyczny czyli całkowite wyleczenie, ma na to prawie 50 proc. szans. Czy pacjenci w Polsce mają dostęp do refundowanej immunoterapii podjęzykowej? – Immunoterapia iniekcyjna w Polsce jest refundowana, ale niestety metoda podjęzykowa już nie. Uważam, że to nie jest właściwe podejście, ponieważ po pierwsze pacjenci są pozbawieni bardzo wartościowej i ważnej terapii, a po drugie nie jest to rozsądne z ekonomicznego punktu widzenia. Koszt szczepionki jest istotny, ale metoda podjęzykowa nie wymaga zaangażowania lekarzy, pielęgniarek, całego systemu opieki. Gdyby podliczyć wszystkie koszty, także te ze strony pacjenta związane z poświęconym czasem i dojazdami, to immunoterapia podjęzykowa byłaby jednak tańsza. Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Zerwij z alergią – wybierz zdrowie”. Więcej informacji na stronie FB: Materiał powstał w ramach kampanii edukacyjnej „Zerwij z alergią – wybierz zdrowie”. Więcej informacji na stronie FB: An initiative of : Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu Pytania i odpowiedzi > Alergie pokarmowe i nietolerancja pokarmowa Występowanie alergii w rodzinie jest jednym z głównych powódów występownia alergii pokarmowej bądz nietolerancji. Dzieci z rodzin atopowych (alergicznych) mają większe prawdopodobieństwo bycia alergikiem. Niemowlęta których jedno z rodziców jest alergikiem mają dwukrotnie większe szanse wystapienia alergii w porównaniu do niemowlat zdrowych rodziców. Jeśli obydwoje z rodziców są atopowi to ryzyko wzrasta od czterech do sześciu razy. W przypadku gdy dziecko jest urodzone w rodzinie gdzie bliscy krewni cierpią na alergię, odstawiamy karmienie pierdsią od 4-6 miesiecy dla bezpieczeństwa dziecka. Niektóre rodzaje alergii dotykają ludzi, gdy dotykają pewnych substancji. Następnie wybuchają wysypką. Taka alergia nazywana jest alergicznym kontaktowym zapaleniem skóry i jest wynikiem błędu układu odpornościowego. Kiedy twoje ciało wykryje, że dotknąłeś czegoś, co uważa za niebezpieczne, wysyła przeciwciała, aby poradzić sobie z sytuacją. Przeciwciała wyzwalają następnie szereg substancji chemicznych, z których jedną jest histamina. Histamina jest odpowiedzialna za objawy alergii, w tym wysypki. Niektórzy ludzie zapadają na alergiczne kontaktowe zapalenie skóry, gdy mają kontakt z liśćmi pomidora. Rezultatem są wyjątkowo swędzące czerwone plamy, pokrzywka lub guzki, a objawy te mogą rozwinąć się po kilku dniach od dotknięcia rośliny. Jednak może istnieć wiele przyczyn alergicznego kontaktowego zapalenia skóry, a najlepiej pozwolić lekarzowi ustalić, czy prawdziwą przyczyną wysypki są rośliny pomidora.

niektórzy ludzie cierpią na egzemę czyli alergię skórną